Materia malarska, Materia obrazu
Jak ją zdefiniować? Czym jest dla mnie? Jak ją odkryć, odczuwać, doświadczać czy dotknąć?
Materia obrazu – farba. Na tym mogłabym skończyć. W tej prostocie jest jednak największa trudność, owiana niemal magiczną tajemnicą.
Jak ją dostrzec, gdy obserwujemy dzieło? Czy to nie jest tak, że chcąc poznać obraz na poziomie materii, trzeba go zniszczyć, rozerwać i z pełną premedytacją przekłuć się, jak komar przez skórę, by się nasycić?
Dosłownie – wcisnąć nos w płótno.
To wymiar, gdzie wszelka treść i forma nie mają już żadnego znaczenia. Sunąc powoli wzrokiem po tej materialnej masie, zanikają myśli, jest wymowna cisza, a odbiorca dzieła w swym brutalnym akcie może tylko doświadczać, bo to co widzi, staje się rozległą teraźniejszością. Można by tak wynikać głębiej i głębiej w nieskończoność, gdzie zatracają się nawet pociągnięcia pędzla. Łączymy się z obrazem w jeden rozciągły byt, a doznanie to może przerwać tylko nieodparta pokusa, by udać się w podróż do znalezienia w dziele jakiejś treści, czegoś namacalnego, co wypełni niewiadome i formalnie urzeczywistni napięcia ciała, zrodzone z aktu zgłębiania materii.
Dosłownie – odejść od obrazu.
Jesień 2020r
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.